SexEden > Zdrowie > Aborcja jako złożony problem etyczny
Zdrowie

Aborcja jako złożony problem etyczny

W ostatnich dniach przez nasz kraj przetoczyła się niespotykanych rozmiarów burza, która była rezultatem wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który postanowił zbadać, czy aborcja z powodów embriopatologicznych jest zgodna z zapisami ustawy zasadniczej. Mgr Julia Przyłębska, prezes TK, zaopiniowała to zagadnienie negatywnie, a wyrok, wraz z ogłoszeniem go w Dzienniku Ustaw, wkrótce zacznie obowiązywać w polskim prawie, choć w praktyce zaczyna działać już teraz i lekarze ze strachu odmawiają kobietom w ciąży aborcji w przypadku stwierdzenia prawdopodobnych wad płodu. Konserwatywna władza to jedno, empatyczny naród to drugie – w tej chwili wychodzi na to, że przyjęty kompromis aborcyjny został złamany wbrew woli ponad dziewięćdziesięciu procent obywateli, co jest zupełnie wręcz absurdalne w demokratycznie zarządzanym państwie. Obywatele wyszli na ulicę, ponieważ czują, że politycy tą zmianą za bardzo wtrącili się w ich życie, a aborcja jest na tyle delikatnym i złożonym problemem, że polityka nie powinna mieć z nią nic wspólnego. W dobie toczącej się obecnie debaty, która jest bardzo emocjonalna i skupia się przede wszystkim na wzajemnych wyrzutach i złości, warto jest wziąć głęboki oddech i zastanowić się, czym jest aborcja i czy zakaz takich praktyk może być w ogóle skuteczny.

Kontrowersje wokół istoty rzeczy

Słownikową definicją aborcji jest zamierzone zakończenie ciąży w wyniku interwencji zewnętrznej, czyli działań lekarza, a rezultatem jest śmierć zarodka lub płodu. Już na tym etapie pojawiają się pierwsze powody do tego, by pewne osoby mogły zacząć się oburzać – „zarodek” i „płód” są dla nich bowiem eufemizmami dla słowa „dziecko”, które w całym procesie miałoby być zabijane. Takie podejście jest w dużej mierze kwestią wiary – kiedy przyszli rodzice faktycznie oczekują na swoje dziecko, to raczej trudno mówić o momencie, w którym płód przekształca się w człowieka i wtedy można zacząć go kochać. Z medycznego punktu widzenia trudno jednak tutaj mówić o człowieku – organy płodu są nierozwinięte, mózg niewykształcony, nawet strzępy układu nerwowego zaczynają się kreować dopiero w drugim miesiącu ciąży. Co więcej, decyzją Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, nienarodzone dziecko nie jest uznawane za osobę i nie przysługuje mu ochrona prawa do życia na mocy drugiego artykułu konwencji praw człowieka, a nawet gdyby takie prawo przysługiwało, to siłą rzeczy byłoby ograniczane przez prawa i interesy matki. Zdystansowane podejście do zagadnienia sprawiło, że aborcja stała się legalna w praktycznie całej Europie, Azji, Australii i Ameryce Północnej, a z największych restrykcji słyną przede wszystkim Ameryka Południowa, Afryka i Bliski Wschód, choć oczywiście nawet tam zakłada się pewne odstępstwa, bo jedynym państwem zakazującym aborcji całkowicie jest Nikaragua.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego sprawia, że w naszym kraju aborcja jest dozwolona jedynie w przypadku zagrożenia życia matki lub gwałtu. Szafuje się przy tym słowem „prawdopodobieństwo” – duże szanse na to, że płód urodzi się zupełnie niezdolny do jakiegokolwiek życia, również pozwolą w naszym kraju na aborcję, ale określenie prawdopodobieństwa wiąże się z pewnym ryzykiem dla lekarza, którego ten najpewniej nie będzie chciał podjąć. Jest to standard, który funkcjonuje obecnie w Meksyku, Argentynie i kilku krajach afrykańskich. Można zatem śmiało przyznać, że Polska, wraz z publikacją wyroku TK w Dzienniku Ustaw, będzie miała wkrótce jeden z najbardziej restrykcyjnych systemów prawnych dotyczących aborcji.

Kraj podzielony na dwie nierówne części

Zdecydowana większość społeczeństw w krajach europejskich dzieli się na dwie, mniej więcej równe części: konserwatywną i liberalną, spośród których ta pierwsza jest zazwyczaj za ograniczeniem prawa do aborcji, a druga za rozszerzeniem go w największym możliwym stopniu. W Polsce debata publiczna wygląda na ten moment zupełnie inaczej, ponieważ nie dyskutuje się o aborcji stricte, lecz o aborcji płodu przy stwierdzonym prawdopodobieństwie upośledzenia i wad genetycznych.

Zakaz tego rodzaju popiera w naszym kraju, bazując na sondażach, mniej niż dziesięć procent obywateli, którzy oczywiście mają swoje racje. Chrześcijaństwo i związane z nim poglądy są podstawą tych racji: przeciwnicy aborcji wierzą, że każde życie jest święte i ma prawo do narodzin, a nawet jeśli nie ma szans na przeżycie, to powinno mieć przynajmniej szansę na chrzest, by mogło po śmierci pójść do nieba. Trudno jest taki argument uznawać za obiektywny – wystarczy choćby wskazać na fakt, że coraz większa część młodych rodziców jest niewierząca i nie chciałaby chrztu, bo w jakiegokolwiek Boga nie wierzy i naprawdę trudno jest logicznie uzasadnić, dlaczego wierzenia jednej osoby miałyby mieć wpływ na drugą osobę, która tych wierzeń nie podziela. Argumenty przeciw aborcji zakrawają też bardzo często o populizm – przeciwnicy aborcji często i gęsto wyzywają jej zwolenników od morderców, pomstują nad mękami, które płód będzie musiał ponieść, a także pokazują zdjęcia niemowlaków i pytają, jak dana osoba mogłaby zabić tak uroczą istotę. Aborcja nie wiąże się z jakimikolwiek mękami dla płodu, ponieważ ten jest niezdolny do odczuwania bólu – układ nerwowy jest jeszcze nierozwinięty, a kiedy już zaczyna się wykształcać, to o aborcji w większości cywilizowanych krajów nie ma już mowy. Zdjęcia niemowląt są również przekłamaniem i manipulacją, ponieważ płody zwyczajnie tak nie wyglądają – w dobie dyskusji o aborcji z powodów embriopatologicznych należy też jasno wskazywać, że nie chodzi o urocze, uśmiechnięte niemowlęta, lecz o skrzywdzone genetyką istoty, które na przykład nie mają mózgu, kręgosłupa lub nie wykształciły się ich kończyny. Los takich dzieci jest niestety z góry przesądzony, a jeśli nie to, to i tak nie ma tutaj mowy o samodzielnym życiu. Ostatnim argumentem jest oczywiście zarzut morderstwa i termin „aborcja eugeniczna”. Termin ten nie jest terminem naukowym i ma za zadanie wywoływać skojarzenia z nazistowskimi praktykami w trakcie drugiej wojny światowej, które miały na celu „oczyszczanie rasy” niemieckiej. Aborcja jako zabieg medyczny nie ma oczywiście jakiegokolwiek podłoża ideologicznego, a eugenika takiego podłoża wymaga. Morderstwo jest zarzutem stosowanym „na wiarę” – jeśli płód w chwili poczęcia staje się człowiekiem, to faktycznie mamy do czynienia z odebraniem życia, ale należy tutaj zauważyć, że jeśli nierozwinięty pod jakimkolwiek względem płód ma w sobie cząstkę życia, to dlaczego nie miałby jej mieć wytrysk w trakcie masturbacji lub komórka jajowa usuwana w procesie menstruacji? Oczywiście żadnej z tych polemik nie można uznać za rozstrzygającą problem w jakimkolwiek stopniu. Jedynym, jednoznacznie kłamliwym postulatem jest fatalizm, według którego aborcja stanie się synonimem antykoncepcji, po wprowadzeniu której kobiety zaczną stosować aborcję jako zamiennik dla prezerwatyw i innych środków ochrony antykoncepcyjnej. Nie ma o tym mowy i wskazują na to jednoznacznie statystyki, które pokazują, że po liberalizacji prawa aborcyjnego liczba wykonywanych zabiegów spada.

Wolność kobiety, czyli o poglądach zwolenników aborcji

Zwolennicy aborcji i prawa kobiety do samostanowienia o swoim ciele posługują się nieco inną retoryką i również mają swoje racje. Medyczny punkt widzenia stara się dystansować od filozofii i wskazywać przede wszystkim na to, że aborcja jest zabiegiem bezbolesnym dla matki i płodu. Same kobiety są natomiast w zdecydowanej większości zdania, że aborcja jest ich prawem i decyzją, ponieważ dotyczy wyłącznie ich ciała i absurdem jest, że politycy mieliby decydować o tym, co kobieta może zrobić w obliczu zmian zachodzących w jej własnym ciele, obojętnie od tego, jakie by one nie były. Przeciwnicy aborcji podnoszą niejednokrotnie, że narodziny i możliwość chrztu jest aktem łaski dla dziecka, ale czy porównywalną łaską nie jest oszczędzenie dziecku niepotrzebnych cierpień, a także zmniejszenie obciążenia psychicznego matki, która w łonie nosi istotę, o której wie, że nie ma żadnych szans na przeżycie? Można również podnieść kwestię stricte filozoficzną i zakwestionować świętość życia jako ideę, której muszą podporządkowywać się wszyscy.

Konsensus

Całe te rozważania, wyliczanie argumentów za i przeciw i emocjonalne przekrzykiwanie się prowadzą do refleksji, że nie sposób jest dojść w tej kwestii do porozumienia, które będzie satysfakcjonujące dla wszystkich zainteresowanych stron. Przeciwnicy przerywania ciąży będą bronić życia, a jego zwolennicy będą powoływać się na to, że na czas ciąży kobieta staje się de facto inkubatorem w oczach państwa i nie ma prawa do decydowania o swoim ciele. Prawda jest taka, że obiektywnej prawdy dotyczącej tego zagadnienia nie sposób poznać, a najlepszym sposobem walki z tragedią aborcji jest pozostawienie decyzji o niej poszczególnym sumieniom przy jednoczesnym zapewnianiu obywatelom jak największej jakości życia, by czynniki ekonomiczne, stygmatyzujące lub wynikające z braku edukacji seksualnej przestały popychać kobiety do ostatecznego i niejednokrotnie traumatycznego rozwiązania, jakim jest aborcja.

Komentarze