Powszechnie emocje dzieli się na pozytywne i negatywne, co może mylnie sugerować, że niektóre z nich są przydatne, inne z kolei jedynie przeszkadzają w dobrym funkcjonowaniu. Dążymy do odczuwania „pozytywnej” satysfakcji i radości, próbując unikać „negatywnego” cierpienia, strachu czy złości. Emocje należy jednak rozumieć jako system, który służy przede wszystkim informowaniu o tym, co się dzieje wokół nas – radość pozwala rozumieć, że dana sytuacja jest bezpieczna, zadowalająca i powinna trwać jak najdłużej, smutek z kolei jest informacją o tym, że w danym otoczeniu, czy sytuacji, jest coś przygnębiającego, co źle wpływa na nasze samopoczucie, trzeba w nim więc jak najszybciej coś zmienić. Odczuwanie każdej emocji czemuś służy, nie można ich zatem w żaden sposób klasyfikować.
Szczególnie intensywnych uczuć doznajemy względem najbliższych nam osób. Wynika to z miłości i troski, jednak siła tych emocji może czasami zmienić kierunek i z równą intensywnością przyjąć formę złości, a zamiast zwyczajowego uśmiechu, wywołać nieprzyjemny grymas. Tak, jak najdrobniejsze, pozytywne gesty ukochanej osoby szczególnie nas cieszą, tak samo odczuwany zawód, czy rozczarowanie, których źródłem jest ktoś bardzo ważny, są o wiele silniejsze, niż gdyby dotyczyło to tego samego zachowania, ale innej osoby. Siła tych emocji może prowadzić do tego, że nie będziesz w stanie się kontrolować, nie tylko w odczuwaniu ekscytacji i niepohamowanej radości, ale też złości. Z powodu troski i przywiązania łatwiej jest pokłócić się z bliską, ważna osobą, niż z kimś obcym. Jak jednak pokierować kłótnią tak, by porozumieć się i nie dać się ponieść emocjom?
Przede wszystkim należy pamiętać, że świadome odczuwanie emocji, m.in. złości, jest bardzo ważne, ponieważ informuje o tym, że dzieje się coś niedobrego, co wymaga zmiany. Wyrażanie tego jednak nie powinno być zbyt intensywne, niezależnie od siły uczuć, ponieważ w uniesieniu trudno jest logicznie myśleć i nad sobą panować.
Celem kłótni powinno być osiągnięcie jakiegoś porozumienia, a żeby to nastąpiło, obie strony muszą chcieć ze sobą rozmawiać. Jeśli czujesz więc, że w danej chwili twoja złość jest zbyt duża i nie pozwala ci się uspokoić, wyraź to głośno i poinformuj, że potrzebujesz chwili dla siebie. W odosobnieniu weź kilka głębokich oddechów i zastanów się nad sytuacją: co się stało, co chcesz powiedzieć, co wywołało w tobie złość i co mogłoby ją zmniejszyć, pamiętaj też, by komentować zachowanie, a nie osobę. Rób to za każdym razem, gdy czujesz, że niebezpiecznie zbliżasz się do granicy utraty kontroli. Słów nie można cofnąć, a tych pochopnie wypowiedzianych w złości często żałujemy, warto więc dać sobie chwilę na uspokojenie i wtedy powrócić do szczerej, wzbogacającej rozmowy.
Konstruktywne prowadzenie takiej „kłótni” pomoże zbudować nową jakość w twoich relacjach z bliskimi.
Komentarze