Miłość hiszpańska, czyli stosunek między piersiowy, jest idealnym rozwiązaniem w przypadku, kiedy z jakichś przyczyn nie może zostać zrealizowany zwyczajny stosunek wewnątrz pochwowy. Jakie mogą być przyczyny? Przede wszystkim niedyspozycja partnerki z powodu infekcji dróg moczowych, wystąpienia miesiączki lub wręcz przeciwnie – kiedy występują u niej dni płodne i obawia się tego, że mogłaby zajść w ciążę albo zarazić się chorobą przenoszoną drogą płciową – seks hiszpański może stanowić w tym wypadku doskonałą alternatywę.
Na czym polega taki stosunek? Jak sama nazwa wskazuje – polega on na włożeniu męskiego członka pomiędzy piersi kobiety. Kobieta zaś, żeby lepiej stymulować doznania – zarówno swoje, jak i partnera, może ściskać piersi rękoma (lub może robić to mężczyzna). Zadaniem partnera jest wykonywać ruchy przypominające te podczas zwyczajnego stosunku. Przesuwanie członka pomiędzy piersiami kobiety może doprowadzić do orgazmu! Jeśli do tego dojdą pieszczoty stref erogennych (a tych znajduje się bardzo wiele w piersiach kobiety!), z pewnością doznania te będą jeszcze bardziej pogłębione.
Oczywiście, miłość hiszpańska – choć sama w sobie stanowi jedną z pozycji seksualnych – dzieli się na jeszcze kilka innych pozycji. Mianowicie sposobów na jej uprawianie jest naprawdę sporo. Kobieta może zarówno leżeć, jak i siedzieć – podobnie z resztą z mężczyzną, który również może przyjąć pozycję siedzącą i wówczas całą „pracę” wykonuje kobieta, zaciskając piersi na penisie i wykonując charakterystyczne ruchy.
Dla kobiety jest to również przyjemne, zwłaszcza jeśli członek będzie stymulował jej brodawki. Pamiętajmy, że piersi to bardzo wrażliwe miejsca, które – jeśli są umiejętnie pobudzane – sprawiają, że kobieta czerpie z seksu prawdziwą przyjemność.
Miłość hiszpańska może być pozycją samą w sobie i kończyć się orgazmem (kobieta może wspomóc partnera, np. pieszcząc jego mosznę lub pośladki, podobnie z kobietą, którą mężczyzna może pobudzić językiem lub palcami), ale również może być doskonałym wstępem do innych pozycji seksualnych. Nie bójmy się eksperymentować!
Komentarze